Był już wieczór.Jako ze byli w lesie postanowili rozłożyć namioty.Po wykonaniu tych czynności czarnowłosa poszła poszukać drewna na opał.Kiedy wróciła za pomocą żywiołu ognia rozpaliła ognisko.W tym czasie Hiroshi i Aki wracali z rybami złowionymi w rzece.Brązowooka wzieła się za przygotowywanie posiłku.
-Nie moge się doczekać aż zobaczymy panią Ever.-powiedziała podekscytowana Nana.
-Ta...tylko ten mały szkopuł, przez który mam ochote wysadzić dom Ever...-powiedziała wojowniczka. Ścisneła łyżkę tak mocno że pękła.Chłopcy patrzyli na to z niedowierzaniem.
-O co chodzi?-zapytał szeptem Hiro.
-Jest tam taka dziewczyna,której ona nienawidzi.Kiedyś się pobiły.I ją nie zraża fakt że Itami jest dużo silniejsza od niej, i tak ją prowokuje.-wyjaśniła białowłosa a oni już siedzieli cicho.Po 15 minutach posiłek był gotowy.
-Ale nie otrujesz nas,prawda?-zapytał wystraszony Aki oglądając rybę.
-Akuma...-westchneła i uśmiechneła się szyderczo.-...nie kuś losu...-chłopak przełknął głośno śline, a ona wstała i poszła nad jeziorko znajdujące się nieopodal.
-Spokojnie ona nas nie otruje.-zapewniła czarnooka.-Spróbujcie!-każdy wziął niepewnego gryza by zaraz wykrzyczeć.
-TO JEST PYSZNE!!!
-Prawda?-uśmiechneła się ciepło.
-Ale czemu ona z nami nie je?-zapytał zaniepokojony Saki
-Nie wiem...Odkąd pamiętam,zawsze przygotowywała posiłek a potem wychodziła.Nigdy ze mną nie zjadła.- jej twarz posmutniała.Resztę zjedli w ciszy.Gdy wszyscy poszli spać wróciła.Zjadła resztę i położyła się.Następnego dnia pierwsza obudziła się Nana.Zauważyła że obok niej nie ma ciemnowłosej.Wyszła z namiotu,gdzie przy zgaszonym ognisku siedziały wampiry.
-Widzieliście Itami?
-Nie.Nie ma jej w namiocie?-zaprzeczyła.Usłyszeli hałas.Na drzewie siedziała jakaś postać.Nagle zeskoczyła.Odetchneli widząc że to ich zguba.
-Siema ludzie,meow!-krzykneła radośnie a jej towarzyszą szczęki opadły.
-Co ci jest?-zapytał blondy.Ta spojrzała na niego,a jej oczy rozbłysły.
-Kawaii!-krzykneła i rzuciła się na niego.On był zbyt zaszokowany,żeby zareagować wiec wylądował na ziemi a ona na nim.-Kawaii.-powtórzyła i pocałowała go.Szczęki pozostałej dwójki opadły.
-Hiro weź ją od niego odciągnij!!-wrzasnęła Nana.Chłopak zrobił ta jak kazała.Zielonooki leżał ta jak go zostawili nie wiedząc co się stało.Osiemnastolatka złapała starszą koleżankę za podbródek i spojrzała jej w oczy.Zmieniły barwę na fioletową.-Tak jak myślałam.
-Co??-zapytał ciemnowłosy próbując utrzymać neko.
-Zachorowała na Koci Mętlik!
-A co to jest?-zapytał już ogarnięty Demon.
-Jest to choroba dotykająca neko.Przez kila godzin będe zachowywać się inaczej.
-Ale to nie tłumaczy dlaczego mnie pocałowała!!
-Ta choroba zmienia jej uczucia.Ona nie znosi wampirów,głównie ciebie za podrywy i dlatego teraz na ciebie leci.
-Interesujące...Czyli będzie się tak zachowywać przez jakiś czas.-bardziej stwierdził niż zapytał Hiro.
-Puszczaj mnie!!!-krzykneła fioletowooka i kopneła go.Położyła się na trawie i zaczeła jeść czekoladę
-Kayyyy!!Moje zapasy czekolady!!!-krzyczała zapłakana Nana.Itami spojrzała na nią i uśmiechneła się.
-Jak mogłaś tknąć moją czekoladę?-zapytała zdenerwowana Nana.
-Ojj nie panikuj-odpowiedziała Itami.
-Jak mam nie panikować,wiesz ile ja lat ją zbierałam?!Ach,nieważne-krzyknęła N.V
-Ej dziewczyny,spójrzcie jakieś zaproszenia!!!-zawołał je Aki.
Nana wzięła je do ręki i otworzyła,przeczytała pod nosem i zarumieniła się.
-No i??-zapytała zaniecierpliwiona Itami.
-Szykuj suknie,idziemy na bal-powiedziała zachwycona Nana.
-Nie moge się doczekać aż zobaczymy panią Ever.-powiedziała podekscytowana Nana.
-Ta...tylko ten mały szkopuł, przez który mam ochote wysadzić dom Ever...-powiedziała wojowniczka. Ścisneła łyżkę tak mocno że pękła.Chłopcy patrzyli na to z niedowierzaniem.
-O co chodzi?-zapytał szeptem Hiro.
-Jest tam taka dziewczyna,której ona nienawidzi.Kiedyś się pobiły.I ją nie zraża fakt że Itami jest dużo silniejsza od niej, i tak ją prowokuje.-wyjaśniła białowłosa a oni już siedzieli cicho.Po 15 minutach posiłek był gotowy.
-Ale nie otrujesz nas,prawda?-zapytał wystraszony Aki oglądając rybę.
-Akuma...-westchneła i uśmiechneła się szyderczo.-...nie kuś losu...-chłopak przełknął głośno śline, a ona wstała i poszła nad jeziorko znajdujące się nieopodal.
-Spokojnie ona nas nie otruje.-zapewniła czarnooka.-Spróbujcie!-każdy wziął niepewnego gryza by zaraz wykrzyczeć.
-TO JEST PYSZNE!!!
-Prawda?-uśmiechneła się ciepło.
-Ale czemu ona z nami nie je?-zapytał zaniepokojony Saki
-Nie wiem...Odkąd pamiętam,zawsze przygotowywała posiłek a potem wychodziła.Nigdy ze mną nie zjadła.- jej twarz posmutniała.Resztę zjedli w ciszy.Gdy wszyscy poszli spać wróciła.Zjadła resztę i położyła się.Następnego dnia pierwsza obudziła się Nana.Zauważyła że obok niej nie ma ciemnowłosej.Wyszła z namiotu,gdzie przy zgaszonym ognisku siedziały wampiry.
-Widzieliście Itami?
-Nie.Nie ma jej w namiocie?-zaprzeczyła.Usłyszeli hałas.Na drzewie siedziała jakaś postać.Nagle zeskoczyła.Odetchneli widząc że to ich zguba.
-Siema ludzie,meow!-krzykneła radośnie a jej towarzyszą szczęki opadły.
-Co ci jest?-zapytał blondy.Ta spojrzała na niego,a jej oczy rozbłysły.
-Kawaii!-krzykneła i rzuciła się na niego.On był zbyt zaszokowany,żeby zareagować wiec wylądował na ziemi a ona na nim.-Kawaii.-powtórzyła i pocałowała go.Szczęki pozostałej dwójki opadły.
-Hiro weź ją od niego odciągnij!!-wrzasnęła Nana.Chłopak zrobił ta jak kazała.Zielonooki leżał ta jak go zostawili nie wiedząc co się stało.Osiemnastolatka złapała starszą koleżankę za podbródek i spojrzała jej w oczy.Zmieniły barwę na fioletową.-Tak jak myślałam.
-Co??-zapytał ciemnowłosy próbując utrzymać neko.
-Zachorowała na Koci Mętlik!
-A co to jest?-zapytał już ogarnięty Demon.
-Jest to choroba dotykająca neko.Przez kila godzin będe zachowywać się inaczej.
-Ale to nie tłumaczy dlaczego mnie pocałowała!!
-Ta choroba zmienia jej uczucia.Ona nie znosi wampirów,głównie ciebie za podrywy i dlatego teraz na ciebie leci.
-Interesujące...Czyli będzie się tak zachowywać przez jakiś czas.-bardziej stwierdził niż zapytał Hiro.
-Puszczaj mnie!!!-krzykneła fioletowooka i kopneła go.Położyła się na trawie i zaczeła jeść czekoladę
-Kayyyy!!Moje zapasy czekolady!!!-krzyczała zapłakana Nana.Itami spojrzała na nią i uśmiechneła się.
-Jak mogłaś tknąć moją czekoladę?-zapytała zdenerwowana Nana.
-Ojj nie panikuj-odpowiedziała Itami.
-Jak mam nie panikować,wiesz ile ja lat ją zbierałam?!Ach,nieważne-krzyknęła N.V
-Ej dziewczyny,spójrzcie jakieś zaproszenia!!!-zawołał je Aki.
Nana wzięła je do ręki i otworzyła,przeczytała pod nosem i zarumieniła się.
-No i??-zapytała zaniecierpliwiona Itami.
-Szykuj suknie,idziemy na bal-powiedziała zachwycona Nana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
KOMENTARZE MILE WIDZIANE :) xxx