Obudziła się.Pierwsze co poczuła to przeszywający ból w lewym boku.Odruchowo złapała za to miejsce. Było zabandażowane, a na jej twarzy,ubraniu i ciele nie było śladów krwi.Usiadła na brzegu łóżka.Rozejrzała się.Znajdowała się w średniej wielkości pokoju.Domyśliła się, że została tu przyniesiona.Martwiła się o białowłosą.Zaniepokoiły ją zapachy dochodzące z dołu.Wstała i wolnym krokiem ruszyła do drzwi.Gdy tam doszła zobaczyła coś czego się nie spodziewała.Dziewczyna stoi przy kuchence i macha ścierką,blondyn odganiał dym jakimś czasopismem,a czarnowłosa stała przy otwartym oknie i patrzył na nich znudzonym wzrokiem.Kiedy uspokoili się zauważyli ją.
-Powinnaś leżeć i wypoczywać!-wrzasneła Nana.
-Jestem zdrowa i nic mnie nie boli.-kłamała.Naprawde bolało ją jak cholera.-Co robicie?
-Pomyślałam że gdy się obudzisz będziesz głodna więc...
-Rozumiem...Teraz idź się przebrać,bo jesteś cała w sadzy, a ja przygotuje obiad.
-Hai!-krzykneła radośnie i wyszła.Kiedy była pewna,że jest wystarczająco daleko odwróciła się do mężczyzn i spojrzała na nich wzrokiem, który mógłby zabić.Podeszła do kuchenki i zaczeła przygotowania.
-Hejka,jestem Aki, a to Hiroshi.-powiedział blondyn.Odpowiedziała mu cisza.
-Ty jesteś Itami?-dodał czarnowłosy.Nadal nic.Do pomieszczenia weszła osiemnastolatka.
-A więc ja jestem Nana Vavi.-uśmiechneła się do nich ciepło.
-Hiroshi Saki.-odparł ciemnowłosy.
-Ja jestem Aki Akuma.A twoja piękna towarzyszka?-zapytał jasnowłosy całując jej dłoń.
-Itami.Itami Yoshi.-powiedziała bezuczuciowym włosem.-Księżniczko,po posiłku wyruszamy.
-Można wiedzieć do kąt?-zap Saki
-Ne widzę takiej potrzeby.
-Wybacz bezpośredniość starszego kolegi...Chciał zapytać czy możemy iść z wami.
-Jasne,czemu n...
-Odmawiam!-warkneła czarnowłosa
-Czemu?-zapytała cała trójka.
-Nie ufam im...
-Dlaczego?
-Księżniczko to są wampiry!Wiesz co zrobiły...To przez nich...
-Ale oni nas uratowali!
-To nie zmienia faktu,że...
-Jeśli chodzi o to co miało miejsce 10 lat temu,to musze ci powiedzieć,że nie mieliśmy z tym nic wspólnego.
-Aki ma racje.Ucieliśmy z więzienia, do którego wrzucono nas za próbę pomocy neko.
-Trudno mi w to wierzyć...
-Ale Itami...-urwała nagle.Złapała się za głowę,a jej oczy rozszerzyły się.Upadła na olana i nieprzytomnym wzrokiem wpatrywała się w jeden punkt.
-Co jej jest?!-zapytał przerażony Akuma.
-Ma wizje.-dziewczyna oprzytomniała i wstała.
-Możemy im ufać.
-Na pewno?
-Hai.Pomogą nam.-czarnooka uśmiechneła się słodko.
-Dobrze, ale niech zrobią coś nie tak,to umrą w męczarniach.-mrukneła,a w jej dłoni pojawił się ogień.
Wszyscy oprócz Akiego wyruszyli w daleką podróż przez las,było tam bardzo niebezpiecznie dlatego czarnowłosa Itami nie spuszczała Nany z oczu.
Nagle usłyszały coś niepokojącego,Itami gwałtownie odepchnęła Nanę a sama pobiegła w stronę z której rozchodziły się te niepokojące odgłosy.
-Hiroshi! Szybko! Zabierz ją gdzieś daleko stąd! Nie ma czasu! Szybko!-krzyknęła
-Ale gdzie?! Po co?!-zapytał czarnowłosy wampir
-Idioto!!!-mruknęła Itami
-No dobra!Dobra! Tylko mnie nie zabij tymi swoimi szponami!-powiedział
-To nie szpony tylko pazury! Kocie pazury! Durniu!-przezwała go,wojowniczka I.
Ten wziął księżniczkę Nanę na barana i pobiegł swym wampirzym tempem,niczym błyskawica w stronę pobliskiej łąki.Tym czasem Itami zniknęła,a właściwie wyruszyła zniszczyć tych którzy czyhali na nich w Dolinie Śmierci.
Tym czasem......
-Hahahahha,te głupie shoujos ,niczego się nie domyśliły,....że to pułapka,nim Itami się obejrzy Nana zginie z rąk wampira....Hiroshiego Saki ,buahahahah,ahaha,ohhh ^^
Na łące Yoshiti......
-Jesteś pewien że znasz drogę?-zapytała białowłosa
-Nie ufasz mi-zapytał Hiroshi
-No,właśnie nie po tym jak zostawiłeś Itami w niebezpieczeństwie,a to okrutne :(-powiedziała
-Ojj-odpowiedział wampir
Nagle Hiroshi stał się jakiś dziwny,zamiast zębów pojawiły się kły,a na twarzy stał się jeszcze bardziej blady niż był,przez to Nana jeszcze bardziej się bała.W oddali Hiro zobaczył sarnę ,która wzbudziła w nim instynkt mordercy,to było straszne,zaczął biec w jej stronę a N.V zaczęła płakać,w końcu ona kocha zwierzęta ale to co zobaczyła potem przeszło jej wszelkie oczekiwania......
(O TYM CO ZOBACZYŁA DOWIECIE SIĘ W NASTĘPNYM ROZDZIALE)
-
-Powinnaś leżeć i wypoczywać!-wrzasneła Nana.
-Jestem zdrowa i nic mnie nie boli.-kłamała.Naprawde bolało ją jak cholera.-Co robicie?
-Pomyślałam że gdy się obudzisz będziesz głodna więc...
-Rozumiem...Teraz idź się przebrać,bo jesteś cała w sadzy, a ja przygotuje obiad.
-Hai!-krzykneła radośnie i wyszła.Kiedy była pewna,że jest wystarczająco daleko odwróciła się do mężczyzn i spojrzała na nich wzrokiem, który mógłby zabić.Podeszła do kuchenki i zaczeła przygotowania.
-Hejka,jestem Aki, a to Hiroshi.-powiedział blondyn.Odpowiedziała mu cisza.
-Ty jesteś Itami?-dodał czarnowłosy.Nadal nic.Do pomieszczenia weszła osiemnastolatka.
-A więc ja jestem Nana Vavi.-uśmiechneła się do nich ciepło.
-Hiroshi Saki.-odparł ciemnowłosy.
-Ja jestem Aki Akuma.A twoja piękna towarzyszka?-zapytał jasnowłosy całując jej dłoń.
-Itami.Itami Yoshi.-powiedziała bezuczuciowym włosem.-Księżniczko,po posiłku wyruszamy.
-Można wiedzieć do kąt?-zap Saki
-Ne widzę takiej potrzeby.
-Wybacz bezpośredniość starszego kolegi...Chciał zapytać czy możemy iść z wami.
-Jasne,czemu n...
-Odmawiam!-warkneła czarnowłosa
-Czemu?-zapytała cała trójka.
-Nie ufam im...
-Dlaczego?
-Księżniczko to są wampiry!Wiesz co zrobiły...To przez nich...
-Ale oni nas uratowali!
-To nie zmienia faktu,że...
-Jeśli chodzi o to co miało miejsce 10 lat temu,to musze ci powiedzieć,że nie mieliśmy z tym nic wspólnego.
-Aki ma racje.Ucieliśmy z więzienia, do którego wrzucono nas za próbę pomocy neko.
-Trudno mi w to wierzyć...
-Ale Itami...-urwała nagle.Złapała się za głowę,a jej oczy rozszerzyły się.Upadła na olana i nieprzytomnym wzrokiem wpatrywała się w jeden punkt.
-Co jej jest?!-zapytał przerażony Akuma.
-Ma wizje.-dziewczyna oprzytomniała i wstała.
-Możemy im ufać.
-Na pewno?
-Hai.Pomogą nam.-czarnooka uśmiechneła się słodko.
-Dobrze, ale niech zrobią coś nie tak,to umrą w męczarniach.-mrukneła,a w jej dłoni pojawił się ogień.
Wszyscy oprócz Akiego wyruszyli w daleką podróż przez las,było tam bardzo niebezpiecznie dlatego czarnowłosa Itami nie spuszczała Nany z oczu.
Nagle usłyszały coś niepokojącego,Itami gwałtownie odepchnęła Nanę a sama pobiegła w stronę z której rozchodziły się te niepokojące odgłosy.
-Hiroshi! Szybko! Zabierz ją gdzieś daleko stąd! Nie ma czasu! Szybko!-krzyknęła
-Ale gdzie?! Po co?!-zapytał czarnowłosy wampir
-Idioto!!!-mruknęła Itami
-No dobra!Dobra! Tylko mnie nie zabij tymi swoimi szponami!-powiedział
-To nie szpony tylko pazury! Kocie pazury! Durniu!-przezwała go,wojowniczka I.
Ten wziął księżniczkę Nanę na barana i pobiegł swym wampirzym tempem,niczym błyskawica w stronę pobliskiej łąki.Tym czasem Itami zniknęła,a właściwie wyruszyła zniszczyć tych którzy czyhali na nich w Dolinie Śmierci.
Tym czasem......
-Hahahahha,te głupie shoujos ,niczego się nie domyśliły,....że to pułapka,nim Itami się obejrzy Nana zginie z rąk wampira....Hiroshiego Saki ,buahahahah,ahaha,ohhh ^^
Na łące Yoshiti......
-Jesteś pewien że znasz drogę?-zapytała białowłosa
-Nie ufasz mi-zapytał Hiroshi
-No,właśnie nie po tym jak zostawiłeś Itami w niebezpieczeństwie,a to okrutne :(-powiedziała
-Ojj-odpowiedział wampir
Nagle Hiroshi stał się jakiś dziwny,zamiast zębów pojawiły się kły,a na twarzy stał się jeszcze bardziej blady niż był,przez to Nana jeszcze bardziej się bała.W oddali Hiro zobaczył sarnę ,która wzbudziła w nim instynkt mordercy,to było straszne,zaczął biec w jej stronę a N.V zaczęła płakać,w końcu ona kocha zwierzęta ale to co zobaczyła potem przeszło jej wszelkie oczekiwania......
(O TYM CO ZOBACZYŁA DOWIECIE SIĘ W NASTĘPNYM ROZDZIALE)
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
KOMENTARZE MILE WIDZIANE :) xxx